Gdyby tak przenieść się w czasie i odpocząć nad Morzem Liguryjskim w pełni lata ? Trzeba by się cofnąć do 2019 roku, bo właśnie wtedy wygrzewaliśmy się na słońcu i zażywaliśmy kąpieli. Morze Liguryjskie jest częścią Morza Śródziemnego, rozciąga się pomiędzy północno-zachodnimi brzegami Włoch, a Korsyką i Elbą. Na włoskim wybrzeżu jest tzw. Liguryjska Riwiera z malowniczymi miasteczkami, górami w tle i błękitnym, ciepłym morzem. Nie byliśmy w najpopularniejszych i najdroższych kurortach typu Cinque Terre, Portofino czy San Remo. Nasz pobyt był spontaniczny i jednodniowy. Po drodze z Pizy zatrzymaliśmy się w pierwszym lepszym miasteczku z dostępem do morza, żeby zregenerować siły po wyczerpującej wycieczce. Co nas zaskoczyło? We Włoszech nawet plaże publiczne są płatne i nie można swobodnie rozłożyć się z własnym kocem… Musieliśmy przejść spory kawałek, żeby znaleźć bezpłatne miejsce. Plaża była szeroka i piaszczysta, a woda ciepła. Zregenerowaliśmy siły w pięknym otoczeniu. Jedynie czego brakowało to tej polskiej swobody… Wiecie o co chodzi: człowiek idzie załadowany sprzętem na plażę, rozbija obóz tuż przy wodzie i czuje się jak „pan na włościach” . Czy to dobre czy źle, nie nam oceniać. Jeden tylko argument bezsprzecznie przekonuje niezdecydowanych, w Morzu Liguryjskim latem się nie morsuje …