Na Sylwestra pojechaliśmy nad morze i chociaż bardzo dobrze znamy ten rejon (z przyczyn rodzinnych), pierwszy raz odwiedziliśmy Nadmorski Bór Bażynowy w Mrzeżynie. To rezerwat przyrody w wąskim pasie wzdłuż brzegu morskiego w którym rosną skarłowaciałe sosny. Drzewa są poskręcane, nieregularne i nisko osadzone, wszystko przez silne wiatry nadmorskie i skrajne warunki siedliskowe. W tych „krzywych” sosnach jest coś magicznego. Przypadkiem trafiliśmy na huśtawki „samoróbki” i bujaliśmy się wśród drzew jak dzieci. W związku z porą roku, było cicho i spokojnie, na plaży spotkaliśmy tylko jedną osobę. Na pewno wrócimy tam latem, kiedy zrobi się jeszcze bardziej zielono . Na naszym wyjeździe przypominaliśmy sobie też miejsca z dzieciństwa w okolicy Międzyzdrojów. Na początek weszliśmy na Górę Gosań- to najwyższy punkt wolińskich klifów (95 m n.p.m.). Na szczycie znajdują się resztki artyleryjskiej wieży obserwacyjnej i bunkry. Z klifu można podziwiać cudowny widok na całą Zatokę Pomorską. Kolejną atrakcją z bardzo podobny widokiem była Biała Góra, również zlokalizowana na klifie. To kompleks kilkunastu betonowych bunkrów, który służył jako teren szkoleniowy hitlerowskiej marynarki wojennej. Po 1945 r. polskie wojsko zbudowało tu baterie artylerii stałej, mające bronić wybrzeża Bałtyku. Na koniec zwiedzania wolińskiego klifu zostawialiśmy sobie Kawczą Górę. Wzniesienie ma 61 m n.p.m. i można się tam dostać czarnym szlakiem z centrum lub drewnianymi schodami prosto z plaży. Schody są równie spektakularne jak wzniesienie, mają aż 267 stopni i mierzą ponad 128 metrów długości. Zwiedziliśmy jeszcze pobliską Zagrodę Żubrów i Papugarnię w Międzyzdrojach. Kiedyś byśmy polecili na urbex ruiny jednostki wojskowej w Międzywodziu, ale jak się okazało z ruin niewiele pozostało .