Niedaleko Kowar jest jeden z najdłuższych tuneli kolejowych w Polsce o długości 1025 m. To pozostałość po nieczynnej linii kolejowej Kowary – Kamienna Góra. Ostatni pociąg przejechał tunelem pod koniec lat 80. Obecnie jest to bardzo popularna atrakcja turystyczna. Tunel można przejść, ale trzeba mieć latarkę. Przebiega po łuku, wskutek czego po środku jest zupełnie ciemno. Z tego co doczytaliśmy, warto odwiedzić to miejsce w trakcie silnych mrozów. Tunel przecieka i tworzą się lodowe wodospady i ogromne sople. Kowary to piękne miasto, którego intensywny rozwój przerwała II wojna światowa. W 1945 r. miasto przypadło Polsce. Niemiecką ludność wysiedlono, zastępując ją polskimi przesiedleńcami, m. in. z Kresów Wschodnich. Będąc w pobliżu podjechaliśmy na chwilę na Starówkę. Łączą się na niej dwa światy: kolorowych kamienic i starych odrapanych budynków, przypominających o upływie czasu. To niezwykłe miejsce powoli się zmienia, ale zachowuje swój niepowtarzalny klimat. Polecamy każdemu spacer po deptaku lub wzdłuż nadrzecznej promenady. Na koniec ostatni punkt kwietniowej wyprawy, kamieniołom melafiru w Głuszycy Górnej, zwany potocznie „Kamyki”. To chyba jedno z niewielu miejsc, gdzie działalność człowieka upiększyła dzieło natury. Prace w kamieniołomie trwały do lat 70-tych XX wieku, za sprawą pozyskiwania surowca powstało zagłębienie terenu „wgryzające” się w zbocza gór. Obecnie wyrobisko wypełnione jest wodą, z wody „wyrastają” skalne ściany, a brzegi porasta gęsty las. Sztuczny zbiornik wodny przypomina górskie jezioro. Warto podejść do punktu widokowego na samej górze i zachwycić się tym niesamowitym krajobrazem.