W trakcie rejsu wokół półwyspu Athos towarzyszyły nam mewy domagające się jedzenia. Widocznie były przyzwyczajone do dokarmiana przez turystów. Korzystając z okazji zrobiliśmy im trochę zdjęć, które teraz postanowiliśmy pokazać . Kochamy przyrodę i zwierzęta i jakoś tak się zawsze składa, że przy każdej naszej podróży zawsze jest coś co nas zachwyci lub zaskoczy. Można powiedzieć zwykła mewa, takich nad Bałtykiem pełno, ale te uchwycone w locie przypomniały nam jaki to piękny ptak. Mewy można spotkać na całym świecie, więc jest to gatunek dość pospolity, objęty częściową ochroną. Wielu ludzi uważa te ptaki za szkodniki, jednak większość szkodliwych zachowań mew jest następstwem działań człowieka (niepotrzebne dokarmianie i zostawiane resztek jedzenia). My uwielbiamy mewy, bo ich odgłosy zawsze kojarzą nam się z wakacjami i przywołują miłe wspomnienia. W Grecji były tak samo piękne jak i te w Polsce, czy w pozostałej części świata . Pozostają w temacie zwierząt, to widzieliśmy delfina . Niestety wyskoczył tylko raz, a potem czailiśmy się z aparatem bezskutecznie . Delfin wolał się nie wynurzać. Na jednym ze zdjęć zobaczycie zarys jego sylwetki w wodzie. To dowód, że faktycznie widzieliśmy te piękne stworzenie . No i na sam koniec musimy wspomnieć o meduzach. Początkowo obudziły w nas lęk, bo były znacznie większe od tych w Polsce, później nie mogliśmy się napatrzeć jakie one śliczne. W przejrzystej wodzie kolor ich czasz był niesamowity i przypomniał… jajko sadzone. Wyszukaliśmy w internecie, że to Cotylorhiza tuberculata, bardzo często spotykana w Morzu Egejskim. Teoretycznie nie są niebezpieczne dla człowieka, ale w niektórych miejscach było ich naprawdę dużo, więc podziwialiśmy je z rozsądnej odległości. Świat zwierząt jest niesamowity i jako ludzie musimy pamiętać, że jesteśmy odpowiedzialni za to co z tym światem się stanie…