W Livigno Polacy stanowili chyba najliczniejszą grupę narciarzy . To bardzo popularny wśród Polaków kurort narciarski we Włoszech. Nazywany jest „Małym Tybetem” ze względu na zimny i suchy klimat. Ośrodek oferuje 115 km tras i 33 wyciągi, ale jest też opcja rozszerzona i przy zakupie skipassu „Alta Valtellina” można śmigać na nartach w Bormio, S. Caterina, jak i w ośrodkach Validentro i S. Colombano. Wtedy to daje ponad 200 km tras do wyboru . W 2026 roku gospodarzem zimowych Igrzysk Olimpijskich będzie Mediolan i Cortina d’Ampezzo. Rywalizacja snowboardzistów odbędzie się w Livigno . Kiedy dojechaliśmy na miejsce trochę przeraziła nas mała ilość śniegu, w samym Livigno go nie brakowało, ale wystarczyło odjechać kawałek dalej i już odczuwało się wiosnę. Było przyjemnie ciepło i praktycznie dałoby radę jeździć w bluzie . Sytuacja odwróciła się ostatniego dnia, kiedy po obfitych opadach śniegu w nocy na stokach zapanował śnieżny chaos . Padało również w dzień, także zaliczaliśmy jazdę w muldach i zaspach, prawie jak freeriderzy … Ładnie było w tych górach, narty są fajne, ale ciekawe jest też podziewanie widoków. Alpi di Livigno oferują wspaniałe krajobrazy i dużo słońca, więc na pewno warto tu przyjechać …
P. S.
Jechaliśmy przez Niemcy, Austrię i Szwajcarię, sama podróż to uczta dla oka .