Dziś dla odmiany powrót do słonecznej Majorki i opis kolejnej trasy widokowej tym razem do latarni na Formentorze . Trochę geografii na początek: przylądek Cap de Formentor to najbardziej na północ wysunięty kraniec wyspy, który jest przedłużeniem półwyspu ciągnącego się od gór Serra de Tramuntana. Z definicji przylądek to fragment ziemi, który wsuwa się w duży zbiornik wodny zatem i w tym wypadku dookoła była przepiękna, turkusowa woda. Błękit nieba zlewał się z morzem, a strome i skaliste wybrzeże wcinało się ostro w morską otchłań. Wiar hulał, fale szumiały, orzeźwiająca bryza działała kojąco na zgromadzonych pod latarnią turystów. Wspomniana latarnia powstała w 1863 r. i nadal pełni funkcje nawigacyjne. Jej podstawa znajduje się 210 m. n. p. m., a sama budowla ma 22 metry wysokości (jest to najwyższa latarnia na Balearach). W jej wnętrzu znajduje się kawiarnia i sklep z pamiątkami. Warto przystanąć nieopodal latarni i podziwiać niesamowite widoki. Jeżeli dokładnie zbadamy horyzont, naszym oczom ukaże się Minorka . Podobno przy dobrej przejrzystości powietrza widać nawet kontynentalną część Hiszpanii. Mieliśmy szczęście, że byliśmy na Formentorze w maju, bo w sezonie droga jest zamknięta dla samochodów. Kursują wtedy specjalne autobusy. Byliśmy zachwyceni tą wycieczką i już planowaliśmy następną .