Wystarczy wspomnieć Krzywa Wieża i pewnie wiecie, że chodzi o Pize. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Włoch. Dziecięce wyobrażenia trochę zderzyły się z rzeczywistością, wieża wydawała się mniejsza, a na Placu Cudów cudem było poruszanie się w tłumie turystów . Nie zmienia to jednak faktu, że miasto ma niezwykle bogatą historię i mnóstwo zabytków. Większość najpiękniejszych budowli powstała pomiędzy X a XII wiekiem, kiedy Piza była potęgą morską oraz handlową. W 1343 roku otwarto tu uniwersytet, który funkcjonuje do dziś i jest jednym z najstarszych na świecie. Plac Katedralny od strony zachodniej otoczony jest średniowiecznym murem. Najbardziej znane zabytki to Krzywa Wieża, katedra, baptysterium oraz cmentarz Camposanto. Na wieżę nie może wchodzić więcej niż 30 osób i zrezygnowaliśmy z wejścia ze względu na dużą kolejkę. W katedrze największe wrażenie zrobiła na nas ambona mająca kształt ośmiokąta, wsparta na kolumnach z kariatydami i bogato udekorowana rzeźbami. Ślepe arkady w fasadzie głównej przypominają świątynie greckie. Kopuła baptysterium wyłożona jest od strony morza czerwoną dachówką, a od strony katedry ołowianą blachą. Budynek słynie z doskonałej akustyki. Niedaleko placu jest niepozorny kościółek pod wezwaniem Św. Klary. W poszukiwaniu wytchnienia weszliśmy do środka. Okazało się, że są w nim relikwie świętego ciernia, które przybyły do Pizy w 1300 roku. Nie było nikogo, panowała głucha cisza i przyjemny chłód. Ta cenna gałązka, o niewątpliwej wartości historycznej nie wzbudziła zainteresowania turystów… Czasami to co ważne łatwo przeoczyć i to nie tylko dotyczy podróży, ale też życia.








