Znacie ten moment kiedy dojeżdżacie na miejsce i czujecie przypływ szczęścia? Tak jakby ktoś dołożył brakujący element układanki i zakończył zadanie. Nieważne, że daleko, że zmęczeni podróżą i za oknem noc. Ważne, że tu i teraz, znowu razem, w swoim małym raju… To uczucie towarzyszy naszym przyjazdom do Szczawnicy. Niewiele jest miejsc w Polsce do których tak często wracamy. Mamy tu swoje ścieżki, ulubioną cukiernię i codzienne rytuały. Niezależnie od pogody nigdy nie jest nam nudno. Być może podpasował nam krajobraz, serdeczni ludzie, klimat uzdrowiska czy ilość atrakcji? Sami nie wiemy… A może to sentyment do pierwszych wspólnych wyjazdów, nieśmiałych gestów i wzajemnych oczekiwań? W Szczawnicy dzieją się rzeczy przełomowe, a jednocześnie nie zmienia się nic… Świętujemy nasze małe rocznice i cieszymy się chwilą. W trakcie tego pobytu trafiliśmy do baśniowej krainy pod Bereśnikiem, łapaliśmy promienie na hali Majerz, odkryliśmy wyspę zawieszoną w przestworzach i odwiedziliśmy wioskę na końcu świata. Doświadczyliśmy wielu małych cudów w prostych rzeczach, bo baśniowa kraina to nic innego jak schronisko pod szczytem Bereśnika w porannej mgle. Spektakularne promienie na hali Majerz są zjawiskiem pogodowym. Wioska na końcu świata jest w dolinie Białej Wody. Wyspa w przestworzach to szczyty gór wyłaniające się zza chmur. Czasami wystarczy zmienić sposób postrzegania i z małych przyjemność czerpać ogromną radość…
Gdyby tak sucho podsumować wyjazd z minionego weekendu, to był on bardzo aktywny i obfitował w masę wrażeń. W Szczawnicy nie można się nudzić. Zaliczyliśmy następujące atrakcje: – schronisko pod Bereśnikiem, – krzyż na Bryjarce,- ścieżka rowerowa wzdłuż Dunajca,- zamek w Niedzicy,- Sokolica, – hala Majerz,- rezerwat przyrody Biała Woda,- termy w Bukowinie Tatrzańskiej, – wodospad Zaskalnik. Odkryciem tego wyjazdu był rezerwat przyrody Biała Woda. Do tej pory z uporem maniaka podjeżdżaliśmy tylko do wąwozu Homole, a okazało się, że kilka kilometrów dalej jest równie cudowne miejsce . Pomijaliśmy też krzyż na Bryjarce i pobliskie szczyty. Tymczasem szlaki w okolicach Szczawnicy idealnie nadają się do biegania i podziwiania widoków. Czasami szukamy czegoś daleko, a mamy to zupełnie pod nosem. Pewnie jeszcze wiele nieodkrytych ścieżek przed nami. Jeżeli będziecie kiedyś w okolicy, możecie się zainspirować. A może to Wy zainspirujecie nas? Co jeszcze warto zobaczyć?